Serwis Ekonomiczny ING

Dziennik |

Dziennik ING: Fed nie rozpocznie dyskusji o redukcji QE, mimo zaskoczenia 5% inflacją.

Wiadomości zagraniczne

 

USA: We wtorek ważne dane ze sfery realnej za maj.  

  • We wtorek poznamy wyniki sprzedaży detalicznej za maj. Spodziewamy się spadku o 0,5%m/m (konsensus -0,4%). Gorszy wynik to m.in. efekt oczekiwanego spowolnienia sprzedaży samochodów po silnych wzrostach w poprzednich miesiącach. Ceny pojazdów rosną, a produkcję ograniczają zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw.
  • W przypadku produkcji przemysłowej oczekujemy wzrostu na poziomie z kwietnia, o 0,7%m/m (konsensus +0,6%). Wskazują na to moce odczyty ISM i rekordowo wysoki portfel zamówień.

Fed: Posiedzenie w środę nie powinno przynieść zmian w polityce pieniężnej.  

  • Naszym zdaniem Fed utrzyma stopy na dotychczasowym poziomie, nie zmieni też tempa skupu aktywów. Zobaczymy jednak nowe prognozy, w tym wykres oczekiwanych przez członków FOMC zmian stóp w przyszłości. Mediana tych prognoz z marca wskazywała na pierwsze zmiany stóp w 2024. Rynek z uwagą będzie śledził, czy kropki nie przesuną się na wcześniejszy termin.
  • Najwyższy od 13 lat odczyt inflacji CPI w maju (5%r/r), w tym najwyższy od 30 lat inflacji bazowej (3,8%) powinien wpłynąć na nieco bardziej ostrożną ocenę ryzyka inflacyjnego. Rosną oczekiwania inflacyjne, a Fed w Beżowej Księdze zauważył wzrost kosztów pracy i presję cenową ze strony przedsiębiorstw. Niemniej jednak pewnie znowu usłyszymy, że wkrótce inflacja zacznie spadać, choć jej prognozy mogą być nieco wyższe niż ostatnio, m.in. w związku z nieco wyższą prognozą PKB. Fed najprawdopodobniej zwróci uwagę na rozczarowujące dane z rynku pracy, co będzie uzasadnieniem utrzymania dalszego wsparcia i argumentem, by nie rozpoczynać dyskusji o redukcji QE.
  • Sądzimy, że dopiero sierpniowa konferencja Fed w Jackson Hole otworzy dyskusję o ograniczeniu QE. Będzie ona wzmocniona na wrześniowym posiedzeniu Fed przy kolejnej aktualizacji prognoz, a zapowiedź ograniczenia skupu aktywów powinniśmy usłyszeć w grudniu. Nasze prognozy wskazują, że inflacja CPI w USA będzie powyżej 4%r/r co najmniej do 1kw22, a inflacja bazowa powyżej 3%r/r co najmniej do 2kw22. Nawet jeżeli w środę nie będzie jeszcze większości w FOMC za przesunięciem mediany oczekiwanego terminu zmiany stóp uważamy, że presja inflacyjna w USA prowadzić będzie do pierwszej podwyżki stóp najpóźniej na początku 2023.

Wiadomości krajowe

NBP: Prezes A.Glapiński kreśli warunki dla zmiany polityki pieniężnej.

  • Na piątkowej konferencji Prezes NBP A.Glapiński wrócił do gołębiej retoryki o przejściowym charakterze inflacji, napędzanej czynnikami poza kontrolą RPP. W ocenie A.Glapińskiego, NBP powinien raczej podążać za dużymi bankami centralnymi krajów rozwiniętych. Jego zdaniem ożywienie PKB w Polsce rozpoczęło się, ale wciąż jego trwałość jest niepewna. Znowu usłyszeliśmy, że preferuje on słabego złotego jako najbardziej efektywny i bezpośredni kanał transmisji polityki pieniężnej, wspierający ożywienie PKB. Prezes Glapiński powtórzył też za czerwcowym komunikatem RPP, że w obecnej niepewności pandemicznej głównym priorytetem jest wsparcie odbudowy gospodarki, a nie walka z CPI.
  • Stwierdził też, że sugerowana przez niektórych członków RPP sygnalna podwyżka stóp nie ma sensu. Jego zdaniem NBP powinien rozpocząć normalizację polityki pieniężnej jeżeli potwierdzi się trwałość ożywienia i zobaczymy presję popytową w CPI. Kolejność normalizacji powinna być konwencjonalna, najpierw redukcja skupu aktywów (tapering), potem podwyżki stóp procentowych. W ocenie A.Glapińskiego tapering jeszcze się nie rozpoczął, a brak skupu SPW na ostatniej aukcji (NBP skupił tylko obligacje BGK), to efekty zbyt wysokich cen oferowanych papierów.
  • Piątkowa konferencja prezesa NBP utwierdza nas w przekonaniu, że Bank przygotowuje grunt pod wyższe prognozy CPI, ale nie natychmiastowe podwyżki stóp. Naszym zdaniem taką wyższą ścieżkę inflacji zobaczymy już w lipcowej aktualizacji projekcji NBP. Jednakże dopiero listopadowa aktualizacja prognoz powinna pokazać trwałość ożywienia w Polsce i presję popytową na CPI, m.in. wynikającą z Polskiego Ładu. Rząd już rozpoczął pracę nad ustawami, które mają zwiększyć dochody do dyspozycji gospodarstw domowych. Dlatego podtrzymujemy opinię, że podwyżka stóp już w listopadzie jest możliwa. Nasze modele nie wskazują na jakieś istotne spowolnienie inflacji bazowej nawet w 2022, co więcej, silniejsze odbicie PKB może wygenerować większą dodatnią lukę produktową, co dodatkowo zwiększy presję na CPI.

W tym tygodniu pierwsza w czerwcu seria danych z realnej gospodarki. 

  • Dzisiaj NBP opublikuje wyniki bilansu płatniczego za kwiecień. Spodziewamy się wzrostu nadwyżki w rachunku obrotów bieżących do €1,3mld z €0,9mld (konsensus +€1,2 mld EUR).
  • We wtorek GUS opublikuje ostateczny odczyt CPI za maj. Nie spodziewamy się zmiany względem publikacji flash, która wskazała przyspieszenie inflacji do 4,8%r/r. Naszym zdaniem dane potwierdzą, że przyspieszenie inflacji to nie tylko efekt niskiej bazy dla cen paliw, ale również utrzymującej się wysokiej inflacji bazowej i rosnących cen żywności.
  • W piątek czeka nas publikacja danych z rynku pracy. Spodziewamy się, że złagodzenie restrykcji sanitarnych sprzyjało wzrostowi zatrudnienia w maju względem kwietnia. To, uwzględniając dodatkowo niską bazę z ubiegłego roku, przełożyło się na przyspieszenie dynamiki r/r do 2,5% z 0,9% w kwietniu (konsensus +2,4%). Tempo wzrostu płac naszym zdaniem powinno być bliskie temu z kwietnia (10%r/r wobec 9,9%). Tak też wskazuje mediana prognoz rynkowych (10,2%).

Komentarz rynkowy

  • W ubiegłym tygodniu para €US$ przesunęła się do 1,21. Skala ruchu była jednak dość mała, biorąc pod uwagę, duże zaskoczenie danymi o inflacji z USA (5,0% wobec konsensusu na 4,7%r/r). Sugeruje to, że inwestorzy pozostają nieprzekonani do szybkiej zmiany nastawienia Fed. Kurs €/PLN wzrósł z 4,46 do 4,50. Złotemu zaszkodził mocniejszy dolar, jak i łagodny przekaz po posiedzeniu RPP, jak i podczas konferencji Prezesa NBP.
  • Na rynkach długu utrzymało się umocnienie, szczególnie w USA. W skali tygodnia amerykańska 10latka zyskała 6pb. To prawdopodobnie efekt szeregu publikacji dużych instytucji finansowych sugerujących, że inflacja w USA osiągnęła już szczyt i  w kolejnych miesiącach będzie spowalniać. Tematu ograniczenia QE unikał z kolei EBC, co wzmocniło europejskie papiery.
  • Krajowa 10latka umocniła się o około 8pb, a 2latka o 6pb. Wycenom pomógł przede wszystkim spadek oczekiwań na szybkie podwyżki stóp NBP. Komunikat po posiedzeniu Rady sugerował istotnie wyższą ścieżkę CPI w najbliższej projekcji, ale nie szybkie podwyżki stóp, czego duża część rynku oczekiwała.

Fed nie wesprze dolara. Dalsze umocnienie na rynkach długu.

  • W tym tygodniu kluczowym wydarzeniem dla rynku będą prawdopodobnie dane ze sfery realnej USA (produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna) oraz posiedzenie Fed. Ostatnie komentarze z Komitetu sugerują, że dość prawdopodobne jest utrzymanie ostrożnej retoryki FOMC, biorąc pod uwagę m.in. rozczarowania danymi z rynku pracy, mimo ostatniego zaskoczenia wyższą inflacją. Naszym zdaniem może to zahamować obecną korektę na €/US$. Zmiana retoryki Komitetu jest prawdopodobnie dość blisko, ale raczej nie wystarczy, aby pozwolić na dalsze umocnienie dolara. W ciągu około dwóch tygodni para powinna dotrzeć do ostatnich szczytów na 1,2170 i wybić się ponad ten poziom na początku lipca.
  • Na bazowych rynkach długu spodziewamy się dalszych spadków rentowności. Retoryka Fed w tym tygodniu i EBC w ubiegłym powinny utwierdzić inwestorów w przekonaniu, że normalizacja polityki pieniężnej nie nastąpi szybko, mimo podwyższonej inflacji. Nakładają się na to stosunkowo niskie podaże długu w wakacje.
  • W 2poł21 spodziewamy się dalszego wzrostu pary €/US$ (do 1,25-27 na koniec roku) oraz osłabienia na bazowych rynkach długu, szczególnie w Europie. Przed nami istotne ożywienie koniunktury globalnie, zwłaszcza w UE dzięki Funduszowi Odbudowy. To na ogół sprzyja odpływowi kapitałów z USA i słabszemu dolarowi. Amerykańskiej walucie nie pomaga też oczekiwane pogorszenie bilansu handlowego w USA, w efekcie ożywienia gospodarczego opartego o wzrost konsumpcji czy obawy przed podniesieniem podatku dla firm w USA i ryzyko ucieczki kapitałów. Scenariusz szybszego wzrostu to również ryzyko dla cen obligacji. Na rynkach rozwiniętych nałożą się na to istotnie wyższe podaże obligacji po wakacjach na sfinansowanie hojnych programów fiskalnych.

W tym tygodniu spodziewane umocnienie złotego i SPW.

  • W tym tygodniu spodziewamy się powrotu €/PLN do ostatnich dołków na 4,45. W piątek złoty osłabił się już po końcu handlu w Polsce, na małej płynności, do najsłabszego poziomu od prawie miesiąca. Powinno to zachęcać do zajmowania pozycji na spadek pary już dziś. Spodziewamy się, że w tym miesiącu para może dotrzeć nawet do 4,43, czyli poziomu, przy którym NBP rozpoczął interwencje przeciw złotemu w grudniu ub.r. Para €/PLN raczej nie będzie w stanie przebić się poniżej tego poziomu nawet do końca miesiąca.
  • W naszej ocenie umocnienie złotego będzie kontynuowane także w 2poł21, ale jego skala będzie mniejsza niż w poprzednich miesiącach. Złoty nie jest obecnie niedowartościowany, rynek przestał wyceniać też ryzyko związane z kredytami frankowymi. PLN wspierają obecnie mocne fundamenty krajowe, jak nadwyżka handlowa, ale w istotnym stopniu kompensuje to łagodne nastawienie NBP. Oczekujemy, że pod koniec roku para €/PLN znajdzie się blisko 4,40.
  • Na krajowym rynku długu oczekujemy dalszych spadków rentowności. Udana aukcja zamiany z piątku, spadek oczekiwań na podwyżki stóp NBP, jak i sytuacja na rynkach bazowych powinny wspierać popyt na dług. Wypowiedź prezesa A.Glapińskiego podczas piątkowej konferencji sugeruje też, że NBP nadal będzie skupować SPW, a podczas ostatniej aukcji nie zaakceptował zawyżonych cen oferowanych przez banki.