Dziennik |
Dziennik ING: Coraz mniej nowych przypadków Covid-19 na świecie, ale wariant Delta pozostaje ryzykiem. Oczekiwany mocny odczyt danych o rynku pracy w Polsce.
Wiadomości zagraniczne
Covid-19 na świecie: zakażenia koronawirusem w łagodnym trendzie spadkowym, ale wariant Delta pozostaje istotnym ryzykiem.
- Wczoraj zarejestrowano niespełna 370tys. zakażeń na świecie (średnia 7-dniowa). Było to o około 20tys. mniej niż tydzień temu i o prawie 300tys. mniej niż miesiąc temu. Wciąż utrzymuje się trudna sytuacja epidemiczna w okresie jesienno-zimowym w Ameryce Południowej, zakażenia w innych regionach świata spadają lub utrzymują się na niskim poziomie.
- W Europie, liczba infekcji spada lub utrzymuje się na niskim poziomie, ale jest kilka wyjątków, takich jak Wielka Brytania, Portugalia, czy Rosja. Kraje te notują wzrost zakażeń wynikający z upowszechnienia bardziej zaraźliwego wariantu Delta (Wielka Brytania, Portugalia) lub niskiego zaawansowania programu szczepień (Rosja). W Wielkiej Brytanii wariant określany do niedawna jako indyjski stanowi obecnie 90% nowych przypadków Covid-19. Liczba nowych zakażeń w Polsce (średnio 230 dziennie w ostatnich 7 dniach) należy do najniższych w Europie. Ministerstwo Zdrowia potwierdziło występowanie około 80 przypadków tego wariantu w Polsce.
- Tempo szczepień w krajach UE pozostaje wysokie, co pozwala na niwelowanie dystansu w tym zakresie do Wielkiej Brytanii czy USA. W przeliczeniu na 100 mieszkańców, kraje UE wykonały średnio 71 szczepień, w tym Polska 68 w porównaniu do 109 w Wielkiej Brytanii i 97 w USA. Żaden z krajów UE nie osiągnął jednak celu podania przynajmniej jednej dawki 70% dorosłych mieszkańców. Ale przy utrzymaniu obecnego tempa szczepień może to się udać połowie krajów członkowskich UE do końca czerwca.
- Wstępne wyniki badań nowej szczepionki mRNA niemieckiej firmy CureVac wskazują na stosunkowo niską skuteczność 47%.
- Na dwa tygodnie przed oficjalnym terminem obowiązywania, już 15 krajów UE, w tym Polska, wydaje unijne certyfikaty Covid. W grupie tych krajów są także: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Niemcy, Grecja, Łotwa, Litwa, Luksemburg, Portugalia, Hiszpania, a także kraj spoza UE – Islandia.
EBC wciąż niechętne dyskusji o normalizacji polityki pieniężnej.
- Philip Lane – główny ekonomista EBC – stwierdził, że jest jeszcze zbyt wcześnie aby w ogóle zacząć dyskusję o wygaszaniu programów skupu aktywów EBC. Zasugerował, że potrzeba wcześniej serii bardzo dobrych danych makroekonomicznych potwierdzających dynamiczną odbudowę gospodarki po pandemii.
Wiadomości krajowe
Zatrudnienie i płace za maj pokażą, jak dynamiczne jest odbicie gospodarki po odmrożeniu – spodziewamy się mocnego odczytu.
- Maj był pierwszym miesiącem znaczącego odmrożenia gospodarki po pandemii. Dzisiejsze dane z rynku pracy jako pierwsze pokażą siłę odbicia aktywności gospodarczej. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się naszym zdaniem o 0,3%m/m (wobec 0,2%m/m w konsensusie prognoz), podczas gdy typowa dynamika miesięczna tej zmiennej nie przekracza 0,1pp. Nowe etaty pojawiły się przede wszystkim w galeriach handlowych. Branża gastronomiczna również zatrudniała, ale większość firm z nią związanych zatrudnia mniej niż 10 pracowników i nie jest zaliczana przez GUS w poczet sektora przedsiębiorstw.
- Tempo wzrostu płac wyniosło naszym zdaniem 10%r/r, a więc tyle ile miesiąc wcześniej (9,9%) oraz blisko mediany prognoz (10,2%). Wysoka dynamika jest prawie w całości efektem niskiej bazy z ub. roku. W kolejnych miesiącach spodziewamy się, że wzrost płac obniży się do ok. 7%r/r.
- W najbliższych miesiącach rynek pracy przejdzie test w postaci wygaśnięcia ochrony miejsc pracy wprowadzonej przez tarczę finansową PFR rok temu. Nie spodziewamy się jednak wzrostu bezrobocia z tego powodu. Dynamiczne ożywienie gospodarcze, z jakim obecnie mamy do czynienia będzie sprzyjać raczej restrukturyzacjom zatrudnienia a nie zwolnieniom.
Kochalski, RPP: Ekspercka prognoza NBP z maja wskazuje na 4,2%r/r CPI w 2021.
- Prognoza ta jest bliska naszym obecnym szacunkom (4,3%) i znacznie wyższa niż w marcowej projekcji NBP (3,1%). Zdaniem Kochalskiego w 2022 inflacja CPI powinna się obniżać. Też tak uważamy, jednak naszym zdaniem pozostanie ona średnio na poziomie 3,8%r/r, tj. powyżej górnego pasma dopuszczalnych przez NBP odchyleń. Będzie to wg naszych szacunków efektem uporczywie wysokiej inflacji bazowej w Polsce utrzymującej się przez dłuższy czas w ok. 4%r/r, a w 2poł22 nawet powyżej, m.in. w związku z zakładanym przez nas ujawnieniem się efektów popytowych z Polskiego Ładu czy unijnego Funduszu Odbudowy. Na podobne, istotne ryzyko dla PKB i inflacji wskazał też C.Kochalski.
- Stwierdził on jednocześnie, że normalizacja polityki pieniężnej w Polsce powinna rozpocząć się od zakończenia QE, i w dalszej kolejności podnoszenia stóp, przy czym jego zdaniem podwyżka sygnalna jest zbędna. Uważa jednak, że na razie dyskusja o normalizacji jest przedwczesna. W podobnym tonie wypowiadał się ostatnio A.Glapiński, prezes NBP.
- Kropiwnicki z RPP powtórzył wczoraj, że obecnie utrzymanie ożywienia jest ważniejsze niż walka z inflacją. O powrocie inflacji rocznej do celu po stabilizacji sytuacji gospodarczej mówił z kolei inny członek RPP, J.Żyżyński. Stwierdził on też, że inflacja w ujęciu m/m słabnie.
- Naszym zdaniem większość w RPP z decyzją o zmianie stóp poczeka na potwierdzenie trwałości ożywienia w Polsce. Sygnałem do tego może być listopadowa aktualizacja projekcji przez NBP. Powinna ona dać pewność Radzie, że lepsze perspektywy gospodarki pokazane już przy okazji lipcowej rundy prognostycznej (zakładamy, że NBP podniesie prognozy CPI i PKB już lipcu) będą się materializować.
Komentarz rynkowy
- Czwartek przyniósł dalszy spadek €/US$, para dotarła do 1,19, czyli poziomów z pierwszej połowy kwietnia. To efekt przesunięcia się oczekiwań na podwyżki stóp w USA po ostatnim posiedzeniu FOMC. Mocniejszy dolar odbił się na walutach CEE, w tym złotym. Kurs €/PLN wzrósł do 4,56.
- Europejskie rynki długu, w tym krajowy, osłabiły się wczoraj w ślad za przeceną Treasuries w środę wieczorem. Rentowność krajowej 10latki wzrosła o około 4pb, a Bunda o 5pb. Amerykańskie papiery, znów po zakończeniu handlu w Europie, umocniły się jednak odrabiając większą część osłabienia po Fed. Szereg komentarzy wskazuje, że Fed prawdopodobnie będzie zmuszony opóźnić moment pierwszej podwyżki stóp, aby nie wywołać korekty na rynkach akcji.
Dolar może kontynuować umocnienie na przełomie tygodnia.
- Wskaźniki techniczne sugerują, że spadek €/US$ może potrwać także na przełomie tygodnia. Kurs dość łatwo dotarł do 1,19, co również powinno zachęcać do zajmowania pozycji na spadek pary. Maksymalnie widzimy zejście kursu do 1,17, tj. dołków z przełomu marca i kwietnia. Para powinna jednak wyhamować ruch wcześniej, w okolicach 1,18. Zachowanie Treasuries wczoraj wieczorem sugeruje, że inwestorzy nie są przekonani, że do szybszych podwyżek stóp w USA faktycznie dojdzie.
- Szybszy moment rozpoczęcia podwyżek stóp w USA oraz wygaszenia QE poprawia długoterminowe perspektywy dolara. Nadal spodziewamy się wzrostu pary w 2poł21, ale skala ruchu najprawdopodobniej będzie mniejsza niż wcześniej oczekiwane przez nas 1,25. Dolarowi powinno zaszkodzić ożywienie gospodarcze poza USA i pogorszenie bilansu handlowego USA, konsekwencja opartego na konsumpcji i transferach fiskalnych modelu wzrostu. Spodziewamy się też odpływu kapitałów z USA na rynki wschodzące wraz z wychodzeniem światowej gospodarki z zapaści po pandemii.
- Rynki w Europie znów powinny rozpocząć handel pod dyktando USA. Sugeruje to zejście rentowności (około 3pb w przypadku Bunda). Naszym zdaniem trwały wzrost rentowności obligacji w Europie pojawi się dopiero po wakacjach, gdy wzrosną podaże. Dokładają się do tego obawy przed eskalacją pandemii, biorąc pod uwagę rosnącą ilość nowych przypadków Covid-19 w UK. W USA potencjał do wzrostu dochodowości jest nieco większy w najbliższych tygodniach, ale również w tym przypadku większych ruchów spodziewamy się dopiero po wakacjach, gdy ruszy finansowanie programów fiskalnych w USA.
W przyszłym tygodniu złoty powinien wrócić od umocnienia.
- W naszej ocenie złoty powróci do umocnienia gdy presja na spadek €/US$ osłabnie. Wydaje się to dość prawdopodobne już w przyszłym tygodniu. Złoty wyszedł relatywnie obronną ręką z zawirowań w ostatnich dniach. Od wtorku PLN stracił do euro około 0,7%, a np. forint ponad 1%. Sugeruje to, że inwestorzy nie chcą grać na większą przecenę naszej waluty. W ciągu około tygodnia para €/PLN powinna wrócić do około 4,50, a w pierwszej połowie lipca do 4,45-48.
- Perspektywy złotego na drugą połowę roku są naszym zdaniem umiarkowanie pozytywne. Pod koniec roku spodziewamy się zejścia pary €/PLN do około 4,40. Złotego wspiera silna koniunktura w kraju, szczególnie nadwyżka handlowa. Potencjał do umocnienia ograniczać będzie jednak polityka NBP, który najprawdopodobniej zdecyduje się podnieść stopy najwcześniej w listopadzie. Prezes Glapiński wyraźnie preferuje też słabszego złotego jako wsparcie dla koniunktury. Dlatego dość prawdopodobne wydają się interwencje przeciw PLN, co najmniej werbalne.
- Rynki bazowe powinny zdeterminować kierunek na krajowym rynku długu na przełomie tygodnia. Sugeruje to ponowne umocnienie SPW, około 3pb na długim końcu dziś rano. Potencjał do osłabienia SPW do końca wakacji jest raczej mały z uwagi na niskie podaże. Po wakacjach obligacje powinny wrócić do osłabienia, w ślad za rynkami bazowymi. Krajowy dług powinien jednak zacieśniać się w spreadzie do Bunda w 2poł21. Gigantyczna poduszka płynnościowa Ministerstwa Finansów sugeruje, że podaży długu netto do końca roku praktycznie nie będzie. Banki natomiast pozostają nadpłynne, z uwagi na niski popyt na kredyt. Zmusza je to do dalszych zakupów SPW, praktycznie bez względu na ceny.