Dziennik |
Dziennik ING: Amerykańscy konsumenci w niezłych nastrojach. Dalsze pogorszenie salda handlowego Polski w sierpniu.
Wiadomości zagraniczne
USA: spodziewane przyzwoite dane o sprzedaży detalicznej i nastrojach gospodarstw domowych.
- Dzisiejszy odczyt sprzedaży detalicznej we wrześniu powinien przynieść lekki spadek o 0,5%m/m według naszej prognozy i o 0,3% według konsensusu. Wprawdzie będzie to gorszy wynik niż w poprzednim miesiącu, kiedy odnotowano wzrost o 0,7%m/m, ale w zestawieniu ze szczytem 4 fali pandemii w połowie września, można to traktować jako przyzwoity odczyt.
- Pozytywne nastroje w gospodarce amerykańskiej znajdą odzwierciedlenie w indeksie Uniwersytetu Michigan. Po 72,8pkt w poprzednim miesiącu, spodziewany jest jego niewielki wzrost do 73,5 według konsensusu, my oczekujemy nawet mocniejszego odczytu 74,5. USA poradziły sobie z 4 falą pandemii we wrześniu, gospodarka nabiera rozpędu. Punktem uwagi w danych będzie komponent dotyczący oczekiwań inflacyjnych i ich odkotwiczenia od średniookresowego celu inflacyjnego Fed.
Wiadomości krajowe
Ancyparowicz, RPP: Nie ma pewności, że do lutego '22 nie będzie podwyżek stóp.
- Zdaniem G.Ancyparowicz z RPP październikowej podwyżki nie należy traktować jako początku cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej w Polsce, choć, jak powiedziała, niczego nie można wykluczyć. Wyraziła nadzieję, że do końca jej kadencji w RPP (luty 2022) nie trzeba już będzie podnosić stóp, ale nie ma takiej pewności. Jak dodała, pewnym zaskoczeniem dla gołębiego obozu w Radzie obok inflacji były też wskaźniki makro z Polski, szczególnie pozytywny obraz rynku pracy, co pokazuje, że gospodarka najgorsze ma już za sobą.
- Naszym zdaniem dobry stan gospodarki potwierdzi też listopadowa projekcja NBP. Powinna pokazać ścieżkę wzrostu PKB na poziomie ok. 5%r/r w horyzoncie 2023, powyżej wzrostu potencjalnego i przy narastającej presji popytowej. Widzimy tez ryzyko wyższej niż w lipcu ścieżki inflacji w całym horyzoncie projekcji. To czynniki, które, obok spodziewanego przebicia przez inflacje CPI 6% już w październiku, mogą w listopadzie skłonić większość w RPP do kolejnej podwyżki, naszym zdaniem o ok. 25pb.
Dalsze pogorszenie salda obrotów bieżących i handlowego w sierpniu.
- Po deficycie €1,6mld w lipcu (po rewizji), w sierpniu deficyt w bilansie obrotów bieżących wyniósł €1,7mld wobec konsensusu €0,9mld i naszej prognozy €1,2mld. Eksport wzrósł o 19,4%r/r, import aż o 32,9% (przepływy wyrażone w euro). To już czwarty miesiąc z rzędu, kiedy tempo wzrostu importu towarów jest wyraźnie mocniejsze niż eksportu - różnica ta wzrosła z 8,4pp w lipcu do 13,5pp w sierpniu. Import napędzają m.in. rosnące ceny surowców. Eksportowi ciążą przestoje produkcyjne u partnerów handlowych, co m.in. w sierpniu ograniczyło eksport części samochodowych.
- Według naszych szacunków, saldo obrotów bieżących w 12-miesięcznym ujęciu skumulowanym osiągnęło nadwyżkę 0,9%PKB w sierpniu wobec 1,5% w lipcu i prawie 3%PKB grudniu 2020. Tak liczona nadwyżka w obrotach towarowych w sierpniu wyniosłą około 1,7%PKB wobec 2,1% miesiąc wcześniej i 2,4% w grudniu ubiegłego roku.
- Utrzymujący się wysoki popyt w kraju przy ograniczeniach podażowych na świecie jest ryzykiem dla równowagi zewnętrznej Polski. Słabszy kurs złotego niewiele tu pomoże, może tylko skutkować importem dodatkowej inflacji z zagranicy. Obecnie podwyższona inflacja dotyka większość gospodarek na świecie. Przy dodatkowej stymulacji konsumpcji w Polskim Ładzie, spodziewamy się dalszego pogorszenia salda w obrotach handlowych z zagranicą w przyszłym roku.
Dzisiaj poznamy ostateczny szacunek CPI za wrzesień.
- Nie spodziewamy się istotnej korekty danych flash, które wskazały na 5,8% inflację CPI we wrześniu wobec 5,5%r/r w sierpniu. W Polsce, podobnie jak na świecie, utrzymuje się wysokie tempo wzrostu cen paliw, rosną ceny żywności i energii. Dodatkowo u nas uporczywie wysoka pozostaje też inflacja bazowa. Szacujemy, że we wrześniu przyspieszyła do 4,1%r/r z 3,9% w sierpniu. Dzisiaj poznamy szczegóły, naszym zdaniem dalej rosły ceny towarów. Silny popyt pozwalał producentom przenosić rosnące koszty na konsumentów. Wysokie pozostały też najprawdopodobniej ceny usług.
Komentarz rynkowy
- W czwartek dolar kontynuował osłabienie, to prawdopodobnie realizacja zysków z pozycji otwieranych w oczekiwaniu na rozpoczęcie taperingu przez Fed. Od dołka na 1,1530 para wzrosła do 1,1630. Słabszy dolar pozwolił na dalsza aprecjację złotego. Kurs €/PLN dotarł do 4,57.
- Na bazowych rynkach długu trwało umocnienie. To prawdopodobnie również efekt realizacji zysków z pozycji otwieranych w oczekiwaniu na zmianę polityki Fed. Dokładają się do tego obawy, że wzrost cen np. surowców osłabi koniunkturę gospodarczą na świecie. POLGBs również zanotowały duże umocnienie, ale znów odbyło się to praktycznie przy zerowej płynności.
Realizacja zysków sugeruje dalszy wzrost €/US$.
- W naszej ocenie kurs €/US$ będzie kontynuować wzrost do 1,17. W dalszej kolejności para może wrócić do szczytów z sierpnia i września, tj. 1,19. Amerykańska waluta przestała reagować na pozytywne wiadomości, jak komentarze z Fed sugerujące zdecydowaną redukcję QE. Dokładają się do tego sygnały techniczne o wyczerpaniu trendu spadkowego na parze.
- Na bazowych rynkach długu piątek powinien wyglądać podobnie jak środa i czwartek. Europejskie obligacje zaczną dzień umocnieniem, w ślad za ruchem Treasuries wczoraj wieczorem. Brak reakcji obligacji na np. zaskoczenie inflacją z USA sugeruje, że korekta / umocnienie na rynkach długu jeszcze potrwa. Tapering Fed jest już w cenach, a na rynku pojawiają się obawy, że wzrost cen surowców, np. gazu ziemnego, osłabi wzrost gospodarczy i wymusi wolniejszą normalizację polityki np. Fed.
- Nadal jednak spodziewamy się, że wzrost rentowności potrwa przez większą część tego kwartału. Fed nie przesunie rozpoczęcia taperingu, co potwierdzają komentarze z FOMC. Nałożą się na to wyższe podaże Treasuries i rosnące obawy członków Fed o dalszy wzrost oczekiwań inflacyjnych.
Słabszy dolar pomoże złotemu. Nadal brak płynności na POLGBs.
- Słabnący dolar sugeruje dalszy spadek kursu €/PLN. Inwestorzy nadal ignorują ryzyko związane z konfliktem z Komisją Europejską, rynek wycenia też dość agresywny scenariusz podwyżek stóp NBP. Technicznie widzimy pole do zejścia pary do 4,55.
- Z niepokojem czekamy na listopad. Rynek wycenia kolejne 50pb podwyżki stóp już za miesiąc, czyli podobną skalę reakcji banku centralnego jak obserwujemy w Czechach, czy na Węgrzech. Listopadowa podwyżka stóp będzie jednak raczej mniejsza niż zakłada rynek, a jej ewentualny brak może przywrócić obawy, że NBP będzie prowadził istotnie łagodniejszą politykę niż nasi sąsiedzi. Oznaczałoby to duże ryzyko powrotu kursu €/PLN do ostatnich szczytów.
- Na krajowym rynku długu nadal brakuje płynności. Stąd możliwa jest dość duża reakcja na zmiany np. Bunda. Korekta na głównych rynkach sugeruje umocnienie papierów także w kraju. Nie widzimy też pola na dalszy wzrost oczekiwań na podwyżki stóp NBP. Osłabienie POLGBs, w połączeniu ze stromieniem krzywej dochodowości, wydaje się jednak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na większą część tego kwartału. Nakłada się na to wyższa podaż SPW w przyjętym przez rząd budżecie na 2022.