Serwis Ekonomiczny ING

Dziennik |

Dziennik ING: Utrzymuje się dobra koniunktura w USA, ale poprawia się wolno. W Polsce solidna sprzedaż detaliczna, ale rozczarowanie w budownictwie.

Wiadomości zagraniczne

USA: Mieszane sygnały ze wskaźników wyprzedzających koniunktury. Dziś PMI.

  • Wczoraj zostało opublikowanych kilka wskaźników wyprzedzających koniunktury w gospodarce amerykańskiej. Prezentują solidny obraz gospodarki USA, który jednak poprawia się stosunkowo wolno.
  • Indeks Conference Board wzrósł o 0,2pkt m/m we wrześniu (do poziomu 117,5pkt) przy konsensusie zakładającym wzrost o 0,4pkt i wzroście o 0,8pkt w poprzednim miesiącu. Indeks dotyczy perspektyw rozwoju gospodarki 3-6 miesięcy naprzód. Największy pozytywny wkład na jego zmianę we wrześniu miały nowe zamówienia w przemyśle, a negatywny – zezwolenia na budowę.
  • Wskaźnik aktywności przemysłowej Philadelphia Fed spadł natomiast do 23,8pkt przy konsensusie 25,0 i 30,7 w poprzednim miesiącu. Indeks powyżej zera wskazuje na oczekiwaną ekspansje w przemyśle, choć nieco mniej optymistycznie niż w poprzednim miesiącu. Z danych wynika utrzymywanie się ograniczeń podażowych w globalnych łańcuchach dostaw i opóźnień w dostawach.
  • Sprzedaż domów na rynku wtórnym we wrześniu zaskoczyła pozytywnie – sprzedano 6,29mln domów w ciągu ostatniego roku przy konsensusie 6,09mln i 5,88mln miesiąc wcześniej. Wskaźnik wzrósł o 7%m/m przy oczekiwanym wzroście o 3,6% i po spadku o 4% miesiąc wcześniej. Niemniej jednak łączna sprzedaż była o 2,3% niższa niż rok temu. Wynik był najwyższy od stycznia 2021.
  • Również pozytywnie należy odebrać dane tygodniowe o wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych. Liczba ubiegających się o zasiłek po raz pierwszy wyniosłą 290tys. osób, przy konsensusie 297tys. i 296tys. wnioskujących tydzień wcześniej. Natomiast liczba kontynuujących pobieranie zasiłku wyniosła 2481tys. – prawie 70tys. mniej niż oczekiwania analityków i ponad 120tys. mniej niż w poprzednim tygodniu. Mediana cen domów była o 13,3% wyższa niż rok temu z powodu ograniczeń podażowych.
  • Dziś poznamy PMI dla USA. Spodziewamy się utrzymania solidnych odczytów PMI na poziomach z września (60pkt w przemyśle i 55pkt w usługach).

Strefa euro: Dziś PMI – raczej słabsze niż miesiąc temu.

  • Dziś zostaną opublikowane wskaźniki flash PMI w Niemczech, Francji i agregat dla strefy euro. W strefie euro PMI będą raczej słabsze niż w poprzednim miesiącu, choć oczekiwane 57pkt w przemyśle i 56pkt w usługach wskazują na wyraźne ożywienie w gospodarce.

Turcja: Bank centralny Turcji nieoczekiwanie obniża stopy procentowe.

  • Bank centralny Turcji (CTB) obniżył główną stopę repo o 2pp z 18% do 16%. Ekonomiści rynkowi spodziewali się obniżki o 0,5pp. Była to druga obniżka za kadencji prezesa S.Kavcioglu, mianowanego w listopadzie 2020 po dymisji N.Agbala w marcu 2020 z powodu niezadowolenia Prezydenta R.Erdogana z prowadzonej przez niego restrykcyjnej polityki pieniężnej. We wrześniu tego roku, CTB obniżył stopę repo o 1pp. Wczorajsza decyzja wpłynęła na osłabienie kursu liry w stosunku do US$ do rekordowo niskiego poziomu i przełożyła się na negatywny sentyment wobec walut rynków wschodzących, w tym walut CEE.

Wiadomości krajowe

Wysokie ceny i zmiana struktury konsumpcji ograniczają sprzedaż detaliczną.  

  • W wrześniu sprzedaż detaliczna wzrosła realnie o 5,1%r/r wobec 5,4% wzrostu w sierpniu. Wynik był zgodny z konsensusem i bliski naszej prognozie (5,3%). Sprzedaż odzieży wzrosła o 14,5%r/r wobec 28,6% w sierpniu, mebli o 8% wobec 0,1% w sierpniu. Sprzedaż paliw i żywności zwiększyła się zaledwie o 0,4% i 0,3% r/r. To kategorie, gdzie ostatnio utrzymuje się wysoki wzrost cen, co może wpływać na wybory gospodarstw domowych w ramach ograniczeń budżetowych, tym bardziej, że trzeba jeszcze opłacić wysokie rachunki za prąd i gaz.  W ujęciu rocznym sprzedaż pojazdów spadła o 4,1% po 5,7% wzroście w sierpniu. Ograniczenia podażowe wpływają nie tylko na produkcję, również konsumpcję dóbr. Na część z nich, jak choćby właśnie  samochody, trzeba czekać w wielomiesięcznych kolejkach.
  • Po wyeliminowaniu czynników sezonowych sprzedaż detaliczna wzrosła względem sierpnia zaledwie o 0,2% wobec wzrostu o 0,4% w poprzednim miesiącu. To już kolejny miesiąc słabego wyniku w takim ujęciu. Wprawdzie realny poziom sprzedaży jest wciąż wyższy niż przed pandemią, ale po gwałtownym skoku w maju na fali otwarcia gospodarki, dalszy wzrost jest już umiarkowany. 
  • Ograniczeniem dla wzrostu sprzedaży może być wzrost cen. W ujęciu nominalnym, sprzedaż we wrześniu wzrosła o 11,1%r/r, w sierpniu było to 10,7%. Dobre dane z rynku pracy, w tym spadająca stopa bezrobocia i szybszy od oczekiwań wzrost płac sugerują, że dochody gospodarstw domowych rosną, choć przyspieszająca równolegle inflacja ogranicza ich siłę nabywczą.  
  • Dodatkowo na wynikach sprzedaży wciąż może odbijać się zmiana struktury konsumpcji. Gospodarstwa domowe pewnie korzystają z większej dostępności usług, których nie obejmują wyniki sprzedaży detalicznej.

Gorszy od oczekiwań wynik budownictwa we wrześniu.        

  • Po pozytywnym zaskoczeniu w sierpniu, wrzesień przyniósł rozczarowanie w budownictwie.  Produkcja budowlano-montażowa wzrosła realnie o 4,3%r/r, podczas gdy mediana prognoz ekonomistów wskazywała wzrost o 8,3%. W budownictwie infrastrukturalnym odnotowano wzrost o 1,2%r/r wobec 6,8% w sierpniu. Roboty specjalistyczne wzrosły realnie o 21,7% wobec 29,7% przed miesiącem. Za to budowa budynków spadła o 3,4%r/r po zaledwie 0,4% wzroście w sierpniu.
  • Budownictwu infrastrukturalnemu i robotom specjalistycznym może w najbliższych miesiącach pomagać zwiększenie przez rząd w nowelizacji budżetu środków na drogi i inwestycje kolejowe. W przypadku wznoszenia budynków, ciążyć może wzrost cen materiałów budowlanych i dostępność atrakcyjnych gruntów. Pomimo ostatniej podwyżki stóp, realnie są one wciąż mocno ujemne, co przy silnym rynku pracy powinno utrzymać wysoki popyt na mieszkania. 

Sura, RPP: Stopy procentowe powinny stopniowo wracać do poziomów sprzed pandemii.     

  • Według R.Sury z RPP powinno się stopniowo normalizować politykę pieniężną w Polsce, gdyż aktywność gospodarcza wróciła już do poziomów sprzed pandemii, a 4 fala Covid-19 nie powinna przynieść istotnych ograniczeń koniunktury. Stwierdził on, że w okresie kolejnych 12-stu miesięcy inflacja może nie wrócić do dopuszczalnego pasma odchyleń, co związane jest z czynnikami zewnętrznymi (ceny nośników energii, czy surowców rolnych). Zaznaczył też jednak, że powoli zaczyna być widoczna presja popytowa, m.in. w wynagrodzeniach, choć nie ma jeszcze spirali cenowo-płacowej.
  • Sura podkreślił, że nie powie, czy już w listopadzie, czy może później będzie głosował za kolejną podwyżką stóp procentowych, ale widzi konieczność ich powrotu do poziomów sprzed pandemii. Jego zdaniem pomimo zaskakującej dla rynku podwyżki stóp w październiku NBP już wcześniej wycofywał akomodację monetarną przez ograniczanie skupu aktywów, co nie było należycie zinterpretowane przez rynek. Jednocześnie przypomniał też o możliwych interwencjach na złotym, gdyż stabilność kursu walutowego jest bardzo istotna dla gospodarki.
  • O wspominanych przez R.Surę argumentach za podwyżką stóp w Polsce pisaliśmy już znacznie przed październikową podwyżką. Również po niej pisaliśmy, że potrzebne będą kolejne. Dalej uważamy, że kolejna podwyżka stóp w Polsce czeka nas w listopadzie, a na przełomie 2022/2023 stopy w Polsce mogą być już na poziomie ok.2%.

Komentarz rynkowy

  • W czwartek po kolejnej nieudanej próbie przebicia ponad 1,17, kurs €/USD zanotował korektę, wracając do dołków z wtorku, tj. 1,1630. Odbiło się to na walutach CEE, które już w poprzednich dniach nie były w stanie umocnić się, mimo słabszego dolara i pozytywnych nastrojów na rynkach. Złoty, forint i korona straciły w niemal identycznej skali, kurs €/PLN wzrósł z 4,5850 do 4,6050. Walutom regionu mogła również zaszkodzić niespodziewana obniżka stóp w Turcji, po której doszło do wyraźnego osłabienia liry.
  • Rynki długu traciły przez cały dzień. Bund zakończył handel 2pb wyżej, w podobnej skali przesunęły się krajowe 10latki. Przecena trwała jednak jeszcze po końcu handlu w Europie. Rentowność amerykańskiej 10latki podniosła się o 5pb.

Słabsze PMI z Europy powinny wyhamować wzrost rentowności.

  • Dziś spodziewamy się lekkiego rozczarowania danymi o koniunkturze z Europy – więcej w wiadomościach z zagranicy. Gorsze ostatnio wyniki przemysłu z innych części świata sugerują, ze jest to już jednak przynajmniej częściowo w cenach. Dlatego na przełomie tygodnia kurs €/US$ powinien utrzymać się blisko 1,16. Inwestorzy powszechnie spodziewają się też ogłoszenia taperingu przez Fed na posiedzeniu na początku listopada. Dlatego w przyszłym tygodniu spodziewamy się również utrzymania kursu blisko 1,16 i kolejnych prób wybicia ponad 1,17.
  • Handel na europejskich rynkach długu prawdopodobnie zacznie się dziś od osłabienia w ślad za ruchem w USA wczoraj wieczorem. Przecenę powinien wyhamować jednak słabszy od konsensusu wynik europejskich PMI. W przyszłym tygodniu sytuacja może wyglądać podobnie jak w tym – pole do wzrostu rentowności w Europie jest ograniczone. Perspektywy gospodarcze strefy euro na przełomie roku stoją pod znakiem zapytania wobec zaburzeń w łańcuchach dostaw, drogiej energii itp. Większe pole do wzrostu rentowności widać w USA. Zachowanie rynków długu na dalszą część roku prawdopodobnie zdeterminuje natomiast skala / tempo taperingu Fed. Dołożą się do tego wyższe podaże Treasuries. Spodziewamy się więc raczej dalszego wzrostu rentowności do nowych tegorocznych szczytów.

Złoty na przełomie tygodnia może jeszcze stracić.

  • Presja na waluty CEE nadal trwa. Dlatego dość prawdopodobny jest powrót kursu €/PLN do 4,6150 na przełomie tygodnia. Oczekiwania na podwyżki stóp w kraju nie maleją, co przynajmniej teoretycznie powinno złotego stabilizować, chroniąc przed skokowym wzrostem €/PLN. Widać jednak, że w ostatnim czasie w całym regionie waluty nie reagują istotnie na wysoki poziom stawek IRS. Dlatego nadal obawiamy się o stabilność złotego w listopadzie, gdyby oprócz już obecnych problemów miało dojść do rozczarowania skalą podwyżki stóp NBP.
  • Zachowanie krajowego rynku długu w końcówce tego i  w przyszłym tygodniu będzie prawdopodobnie wyglądać analogicznie do Bunda. Oznacza to ryzyko dalszego wzrostu rentowności. Płynność na rynku pozostaje mizerna, co może skutkować skokowymi przesunięciami. Komentarze z RPP i zachowanie banków centralnych w regionie powinny utwierdzić inwestorów w przekonaniu, ze nawet jeżeli w listopadzie Rada nie podniesie stóp w obecnie wycenianej skali (50pb) to nadrobi to np. w grudniu. Tym niemniej, wyceniana na najbliższe 2-4 lata ścieżka stóp NBP jest bardzo wysoka. Przy niskiej płynności, słabym złotym i rosnących rentownościach zagranicą w najbliższym czasie ciężko zakładać istotną korektę.