Dziennik |
Dziennik ING: Dziś dane o inflacji z USA. Prezes NBP sugeruje „znaczące” pole do dalszych podwyżek stóp.
Wiadomości zagraniczne
USA: Dalszy wzrost CPI, mocne dane tygodniowe z rynku pracy.
- Dziś poznamy dane o inflacji CPI w USA za listopad. W październiku inflacja wyniosła 6,2%r/r, najwięcej od 30 lat, konsensus na listopad wynosi 6,7% i jest zbieżny z naszą prognozą. Widzimy jednak ryzyko po wyższej stronie. Komponenty odpowiadające za wzrost cen nie zmieniły się. Do najważniejszych należą: ceny używanych aut (nowych ciągle brakuje), paliw, czy najmu. Może to zwiększyć skłonność Fed do szybszego wyjścia z QE na posiedzeniu w połowie grudnia. Zwracamy uwagę, że prezes Powell podczas wystąpienia przez Senatem w ub. tygodniu trzykrotnie powiedział Fed powinien rozważyć przyspieszenie tempa zmniejszania QE. Dodał, że inflacja „rozlała się szeroko” oraz, że zagrożenie trwale wysoką inflacją wzrosło istotnie.
- W ubiegłym tygodniu liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w USA wyniosła 184tys., wyraźnie mniej niż konsensus na poziomie 220tys. i 227tys. tydzień wcześniej. To kolejny solidny wynik z amerykańskiego rynku pracy – tygodniowe dane zaskoczyły po niższej stronie także w ubiegłym tygodniu. Sugeruje to, że wraz z wygaśnięciem podwyższonych zasiłków dla bezrobotnych następuje dalsza poprawa aktywności na amerykańskim rynku pracy. Jest ona jednak nierównomierna, np. zdecydowanie słabsza po stronie młodszych roczników. To ciągle jednak potwierdzenie poprawiającej się koniunktury i argument za dalszą normalizacją polityki Fed.
Wiadomości krajowe
NBP: Prezes NBP widzi „znaczące” pole do dalszych podwyżek stóp.
- Podczas wczorajszej konferencji prezes NBP A.Glapiński zaprezentował bardziej jastrzębią retorykę niż w poprzednich miesiącach, wskazującą na dalsze podwyżki.
- W ocenie prezesa A.Glapinskiego w dalszym ciągu jest „znacząca” przestrzeń do podwyżek stóp. Rada będzie kontynuować zacieśnienie w dotychczasowym tempie. RPP działa, tak aby sprowadzić CPI do przedziału wokół celu, do końca 2023. W ocenie A.Glapińskiego, z dużym prawdopodobieństwem warunki w 2022 istotnie się nie zmienią i inflacja utrzyma się na podwyższonym poziomie. Prezes NBP dużo uwagi poświecił oczekiwaniom na utrzymanie wysokich cen surowców, co spowoduje, że w 2022 roku indeks CPI będzie podwyższony, ale na nieco niższym poziomie. Nie usłyszeliśmy żadnych komentarzy odnośnie efektów drugiej rundy czy spirali płacowo cenowej, które naszym zdaniem już powoli się materializują.
- W diagnozie sytuacji bieżącej, Prezes NBP już tradycyjnie podkreślił zewnętrzne powody podwyższonej inflacji, m.in. skokowy wzrost cen surowców energetycznych, rekordowe ceny uprawnień do emisji CO2, i ostatnio także produktów rolnych. Dodał jednak, że powody inflacji to także mocny wzrost gospodarczy i wysoka dynamika dochodów a więc też presja popytowa. Ten element znajduje się w komunikacie od pewnego czasu, ale prezes nie akcentował tych czynników dotychczas zbyt mocno. Zauważył ostatnie osłabienie cen frachtu, które jednak pozostają na wysokim poziomie. Skutkiem tego jest utrzymanie wysokiej CPI w szeregu gospodarek rozwiniętych, w tym Polsce. „Nie należy spodziewać się rewelacji” mówił o inflacji w kolejnych miesiącach w kontekście Tarczy Antyinflacyjnej.
- Prezes NBP uznał czas rozpoczęcia podwyżek w obecnym cyklu za właściwy. Podwyżki zostały tak wykalibrowane aby nie doprowadzić do osłabienia koniunktury i wzrostu bezrobocia. Kraje takie jak Czechy czy Węgry zaczęły to robić wcześniej, ale nie pomogło to w osłabieniu inflacji. Kluczowe banki centralne takie jak Fed czy EBC nie wykonały żadnych ruchów stóp procentowych pomimo rekordowej inflacji. Sygnalizują tylko obniżenie skali skupu aktywów, ale wciąż są one olbrzymie.
- Prezes NBP stwierdził, że bank centralny zawiesił swój program skupu aktywów, ale w razie konieczności może te operacje wznowić. Ostatnie operacje były już stosunkowo małej skali. Podobnie w jego ocenie NBP nie ma celu kursowego, by osłabiać lub wzmacniać PLN, lecz jedynie zapobiegać jego nadmiernym wahaniom. Bank centralny zastrzega sobie jednak prawo do prowadzenia takich operacji w razie zaburzeń na rynku.
- Prezes NBP uważa, że istnieją przesłanki do długoterminowej aprecjacji złotego. W jego ocenie obecnie perspektywy wzrostu PKB wyglądają dobrze, a w 4kw21 gospodarka zwiększy się o ponad 5,3%r/r (nasza prognoza: 6,3-6,5%) i w przyszłym roku będzie się szybko rozwijać.
- Naszym zdaniem całokształt konferencji wskazuje na kolejne 1-2 podwyżki po 50bp (do poziomu 2,25-2,75%) na początku 2022 roku (rynek wyceniał niedawno powyżej 3% w 1poł22). Będzie to reakcja na kolejny wzrost CPI w grudni, a potem stabilizację CPI na wysokim poziomie. Potem możliwa jest przerwa. Dalsze losy stóp zależą od nowej RPP, stąd widzimy dużą niepewność. Ale utrzymujemy nasze oczekiwania, że docelowa stopa to 3% lub wyżej. Zakładamy, że nowa RPP wznowi cykl podwyżek gdy okaże się że spadkowi bieżącej inflacji towarzyszy uporczywie wysoka inflacja bazowa spowodowana przez presję popytową oraz spiralę płacowo cenową.
Komentarz rynkowy
- Nastroje na rynkach unormowały się wczoraj po fali optymizmu z początku tygodnia. Na giełdach obserwowaliśmy umiarkowaną korektę po wcześniejszych wzrostach, podobnie po przecenie z początku tygodnia zyskały Bundy. Amerykańska 10latka zakończyła handel bez większych zmian, a kurs €/US$ wrócił do 1,13. Sugeruje to, że poprawa nastrojów na rynkach związana ze spadkiem obaw przed nowym wariantem omikron koronawirusa się wyczerpała.
- Na krajowym rynku istotne znaczenie miała konferencja prezesa NBP. Zmiana retoryki A.Glapińskiego na bardziej jastrzębią i sugestie „znaczącego” pola do dalszych podwyżek stóp wsparły oczekiwania inwestorów na dalsze szybkie zacieśnienie polityki NBP. Podobnie działała kolejna podwyżka stopy depozytowej na Węgrzech (z 3,1 do 3,3%), utwierdzając rynki w przekonaniu, że banki centralne CEE utrzymają zacieśnienie. W efekcie krajowe aktywa znów znalazły się w antyfrazie do rynków bazowych. Kurs €/PLN obniżył się z 4,62 do 4,60, mimo umocnienia dolara. Rentowności SPW natomiast wzrosły (głównie na długim i krótkim końcu krzywej, małe zmiany na środku) mimo umocnienia Bunda.
Powrót €/US$ do spadku. Możliwe wzrosty rentowności, szczególnie Treasuries.
- Dziś poznamy prawdopodobnie najważniejsze w tym tygodniu dane – CPI z USA. Najprawdopodobniej wysoki odczyt CPI, w połączeniu ze spadkiem przed nowym wariantem koronawirusa, powinien wspierać oczekiwania na podwyżki stóp Fed w 2022.W przyszłym tygodniu odbędzie się natomiast posiedzenie EBC, z którego przekaz będzie raczej gasić nadzieje na szybki wzrost stóp w Europie. Dlatego w przyszłym tygodniu spodziewamy się powrotu €/US$ do dołków w okolicach 1,12.
- Na rynkach długu spodziewamy się powrotu do wyższych rentowności, szczególnie w USA. Wysoki odczyt CPI z USA powinien wzmocnić oczekiwania, że tapering może zostać przyspieszony. Nakładają się na to wyższe podaże Treasuries po podniesieniu limitu zadłużenia. Z kolei od 2022 Europę czeka impuls wzrostowy oparty na Funduszu Odbudowy. Dlatego trend wyższych rentowności powinien utrzymać się do końca roku. Wsparciem, szczególnie dla europejskich rynków, może być jednak przyszłotygodniowe posiedzenie EBC. Europa ciągle mierzy się z dużą falą pandemii (która przez USA już się przetoczyła), a wzrost PKB i inflacja w strefie euro są istotnie niższe niż w USA.
Złoty może stopniowo nadal tracić. Zmienność SPW pozostanie podwyższona.
- Zachowanie złotego na przełomie tygodnia będzie prawdopodobnie zależeć od siły dolara. Wczorajszy przekaż prezesa NBP odbudował oczekiwania na szybsze podwyżki stóp w kraju. Ale ten scenariusz zasadniczo był już w cenach. Dlatego dalsze umocnienie US$ mogłoby odbić się na złotym niekorzystnie. Spadek €/US$ może dołożyć się do szeregu innych problemów, jak konflikt z KE. Dlatego uważamy, że krajowa waluta pod koniec roku będzie stopniowo tracić, choć ryzyko powrotu €/PLN bliżej 4,70 spadło. Na koniec roku kurs €/PLN powinien znaleźć się w okolicach 4,65.
- Na krajowym rynku długu oczekujemy dalszych wzrostów rentowności. Z jednej strony mamy duże prawdopodobieństwo szybkich podwyżek stóp NBP, z drugiej raczej tracące rynki bazowe długu. Wczorajsza wypowiedź prezesa NBP sugeruje też, że w najbliższym czasie bank centralny nie będzie aktywny na SPW. To dodatkowe ryzyko, gdyż opinia rzecznika TSUE sugeruje też, że Polska nie dostanie unijnej zaliczki z Funduszu Odbudowy w tym roku i będzie musiała sfinansować się na rynku, jak w poprzednich latach robiły Węgry. MF ma wprawdzie dużą poduszkę płynności, ale mniejszy napływ środków unijnych zdecydowanie komplikuje sytuację podażową.
- Na wczorajszym przetargu zamiany MF sprzedało obligacje OK0724, PS1026, WZ1126, WZ1131 i DS0432 za PLN4,0mld i odkupiło PS0422, OK0722, WS0922 i WZ1122 za PLN3,6mld.