Dziennik |
Dziennik ING: Kolejne sygnały słabszej koniunktury na amerykańskim rynku nieruchomości. Polska gospodarka odporna na szoki.
Wiadomości zagraniczne
Wojna na Ukrainie: Amerykańska pomoc wojskowa dla Ukrainy.
- Podczas wczorajszej wizyty Prezydenta Ukrainy W. Zełenskiego w Waszyngtonie, który opuścił kraj po raz pierwszy od agresji Rosji w lutym, USA ogłosiły kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości US$1,85mld. W pakiecie znalazły się m.in. system obrony powietrznej Patriot. Łączna wartość dotychczasowej pomocy amerykańskiej od początku wojny wynosi ponad US$21mld. Prezydent USA J. Biden zapewnił W. Zełenskiego o kontynuacji wsparcia Ukrainy w obronie przed rosyjską agresją.
USA: Słabsza koniunktura na rynku nieruchomości, ale zaskakująca poprawa zaufania konsumentów.
- Po słabszych danych o liczbie wniosków o budowę domów czy rozpoczętych inwestycjach w budowę domów, także sprzedaż domów na rynku wtórnym rozczarowała w listopadzie. W ujęciu zanualizowanym sprzedano 4,09mln domów na rynku wtórnym przy konsensusie 4,20mln oraz 4,43mln w październiku. Pogorszenie można wiązać ze wzrostem kosztów finansowania w cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej Fed.
- Pozytywnym zaskoczeniem były grudniowe dane o zaufaniu konsumentów w indeksie Conference Board. Indeks ten skoczył w grudniu do 108,3pkt. ze 101,4pkt. miesiąc wcześniej oraz przy konsensusie 101pkt. Poprawę indeksu można wiązać ze spadkiem cen paliw oraz dobrą sytuacją na rynku pracy.
Wiadomości krajowe
Sprzedaż detaliczna w listopadzie powyżej oczekiwań rynku. Kolejne listopadowe dane pokazujące dużą odporność gospodarki na szoki
- Sprzedaż detaliczna wzrosła w listopadzie o 1,6%r/r, co było wynikiem w zasadzie zgodnym z naszą prognozą (1,5%) i lepszym od oczekiwań rynkowych (0,3%). Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna była w listopadzie o 2,0% wyższa niż w październiku.
- Wzrosty sprzedaży cały czas mają miejsce w przypadku dóbr pierwszej potrzeby takich jak odzież i obuwie (18,9%r/r), farmaceutyki (6,1%r/r) i żywność (4,8%r/r), do czego w pewnym stopniu zapewne przyczyniają się rezydujący w Polsce uchodźcy z Ukrainy. Jednocześnie konsumenci bardzo ostrożnie podchodzą do zakupów dóbr trwałego użytku, co skutkuje m.in. spadkami sprzedaży mebli i sprzętu RTV i AGD (-7,6%r/r), czy też pojazdów samochodowych, motocykli i części (-6,4%r/r). Jest to spójne z niskim poziomem ufności konsumenckiej. Dodatkowym czynnikiem ograniczającym skłonność zakupową jest wzrost cen. Jest to zapewne kluczowy element stojący za utrzymującym się od wielu miesięcy spadkiem cen paliw (-14,4%r/r w listopadzie).
- Inflacja cały czas redukuje realne dochody do dyspozycji, na co wskazuje utrzymujący się spadek realnych płac. Pomimo to nadal notujemy wzrosty sprzedaży towarów, a dynamika konsumpcji w ujęciu r/r najprawdopodobniej utrzymała się powyżej zera w 4kw22. Wstępnie szacujemy, że wzrosła około 0,5-1%r/r w 4kw22 a więc jej tempo pozostało zbliżone do 0,9%r/r jakie zanotowała w 3kw22. To wciąż dobry wynik zważywszy iż 3kw pokazał silne hamowanie (spadek rocznego tempa z 6,4%r/r do 0,9%r/r), a 4kw21 dostarcza także wysokiej bazy, utrudniając zanotowane dodatniej dynamiki w 4kw22.
- GUS potwierdził, że wydatki uchodźców z Ukrainy są traktowane jako wydatki rezydentów i uwzględniane w danych o konsumpcji. Jednocześnie wiemy, że część pracowników z Ukrainy nie jest objętych statystykami dotyczącymi rynku pracy. Oznacza to, że dochody do dyspozycji gospodarstw domowych mogą być niedoszacowane, a do danych o oszczędnościach należy podchodzić z odpowiednią ostrożnością.
- Listopadowe dane ze sfery realnej sugerują dużą odporność gospodarki na szoki. Konsumpcja wciąż rośnie a spowolnienie koniunktury ma stopniowy charakter. Szacujemy wzrost PKB w 4kw22 na ok. 2,5%, co oznacza, że w całym 2022 możemy odnotować wzrost gospodarczy w okolicach 5%. Odporność gospodarki na szoki, jaką widzimy w końcówce 2022 roku to dobry prognostyk dla PKB na rok 2023, gdzie widzimy wzrost ok 1%r/r, nieco powyżej konsensusu.
Produkcja budowlano-montażowa nadal rośnie, prawdopodobnie dzięki pogodzie.
- W listopadzie produkcja budowlano-montażowa zwiększyła się o 4%r/r, wobec konsensusu na poziomie -1,6% (nasza prognoza 2,5%r/r) i wzrostu o 3,9% w październiku. Uważamy, ze wyższy od konsensusu wynik w dużym stopniu wynikał z relatywnie dobrej pogody, podobnie jak miesiąc wcześniej. Widać to w kategoriach tradycyjnie powiązanych z inwestycjami infrastrukturalnymi, tj. budowie obiektów inżynierii lądowej i wodnej (6,9%r/r) i robotach budowlanych specjalistycznych (8,6%r/r). Aura w grudniu nie była jednak równie korzystna i ryzyko spadku dynamiki rocznej na ujemne poziomy jest wysokie. Brak jest środków z KPO, a wysokie koszty wykonawstwa, utrudniają rozpisywanie przetargów. Nawet gdy środki pojawią się, to rozpisanie przetargów, będzie wymagać czasu.
- Wyraźnie pogorszyła się natomiast budowa budynków (-4,2%r/r, po wzroście o 8,9% miesiąc wcześniej). W tym przypadku w coraz większym stopniu obserwować będziemy efekty dużego spadku zainteresowania nieruchomościami mieszkaniowymi. Jeszcze na początku roku ilość mieszkań w budowie była na rekordowych poziomach i teraz najprawdopodobniej deweloperzy starają się ograniczyć podaż nowych mieszkań widząc słabszy popyt, np. ze względu na wysokie stopy procentowe. Plany rządu uruchomienia preferencyjnych kredytów hipotecznych częściowo sytuację poprawią, ale i tak deweloperzy prawdopodobnie będą mierzyć się z nadpodażą mieszkań na początku 2023.
- Ogólnie obraz budownictwa jest więc dosyć negatywny i może ono okazać się jednym z najsłabszych elementów krajowej gospodarki w 2023. Istotną szansą jest rządowy program dofinansowania kredytów hipotecznych. Ale będzie to dotyczyć raczej 2poł23.
RPP: W 2023 średnia inflacja CPI powyżej 10%.
- W całym 2023 średnia inflacja wyniesie powyżej 10%, przy jednocyfrowym odczycie w którymś miesiącu – powiedział członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) H. Wnorowski.
- Według naszych prognoz średnioroczny wzrost cen konsumpcyjnych w 2023 wyniesie 14,5%, a na koniec przyszłego roku inflacja będzie nadal dwucyfrowa.
MF: Od marca 2023 spadek inflacji CPI.
- Szczyt inflacji powinien nastąpić w lutym 2023 w okolicach 19-20%r/r, a od marca inflacja powinna zacząć spadać – powiedział wiceminister finansów P. Patkowski. Ministerstwo nie spodziewa się recesji w przyszłym roku, a wzrost PKB może wynieść 1%.
Komentarz rynkowy
Stabilny dolar, lekkie umocnienie złotego, przecena na rynkach bazowych długu.
- Środa także nie przyniosła przełomu na rynku walutowym. Kurs €/US$ utrzymał się blisko 1,06. Nie przeszkodziło to jednak w niewielkim umocnieniu złotego. Para €/PLN spadła z 4,69 do 4,67. W bardzo podobnej skali zyskał też np. węgierski forint, a przekaz z posiedzenia węgierskiego banku centralnego był dosyć jastrzębi. NBH pozostawił w tym tygodniu stopy procentowe bez zmian i nadal gotów jest zrobić wszystko co konieczne aby sprowadzić inflację do celu. Również Narodowy Bank Czech utrzymał wczoraj stopy procentowe bez zmian (główna stopa na poziomie 7%) i po szczycie inflacji w okolicach 20%r/r w styczniu, spodziewa się szybkiej dezinflacji.
- Na bazowych rynkach długu trwało natomiast dalsze stromienie krzywych, jednym z powodów jest decyzja Banku Japonii podnosząca dopuszczalny wahań tamtejszej 10latki. Zarówno rentowności niemieckich i amerykańskich 10latek podniosły się o około 10pb. Na niemieckim krótkim końcu zmiany były połowę mniejsze, na amerykańskim praktycznie żadne. Nie przełożyło się to jednak na SPW. Krajowa 10latka zakończyła dzień z relatywnie małymi zmianami, ale 2latka umocniła się o około 15pb.
€/US$ w trendzie bocznym do końca roku.
- Nie widać sygnałów na większe zmiany €/US$ przed końcem roku. Para słabo reagowała na teoretycznie istotne posiedzenia EBC i Banku Japonii. Rozkład ryzyk nadal sugeruje raczej słabszego dolara na koniec roku. Technicznie możliwy jest wzrost €/US$ nawet do 1,08, ale szanse na taki scenariusz maleją z każdym dniem. Inwestorzy niezmiennie liczą na szybkie obniżki stóp USA, ale komentarze z EBC podniosły oczekiwania na docelowy poziom stóp w tym cyklu. Nie można tez wykluczyć dalszego domykania pozycji na umocnienie dolara na niskiej płynności.
- Na początku 2023 widzimy jednak szanse na jakieś umocnienie amerykańskiej waluty, np. powrót €/US$ bliżej parytetu. Dolara powinien wspierać dysparytet stóp wobec euro i odbudowa długo i średnioterminowych pozycji z początkiem roku. Ryzyka geopolityczne także raczej dolara wspierają. Analitycy wojskowi ostrzegają m.in. przed eskalacją konfliktu na Ukrainie na wiosnę. Obawy budzą też potencjalne konsekwencje poluzowania obostrzeń covidowych w Chinach. Na duży spadek €/US$ jednak się nie zanosi. ECB przypomniał, że ryzyka inflacyjne w Europie dotkniętej dwoma szokami (pandemicznym i energetycznym) są jednak większe niż w USA. Dlatego ryzyka dla naszego scenariusza są raczej po stronie słabszego dolara.
Liczymy na lekkie osłabienie PLN.
- Spodziewamy się, że kurs €/PLN zakończy ten rok poniżej 4,70. Para przeszła w wąski trend boczny. Z tym poziomów bardziej prawdopodobny jest jednak jej niewielki wzrost, ale raczej poniżej 4,70. Kurs €/US$ ustabilizował się, do końca roku nie ma publikacji danych i wydarzeń, które mogą istotnie zmienić postrzeganie sytuacji w kraju. Publikowane dziś wyniki z kraju też tego raczej nie zmienią, bo nie ma oczekiwań na szybkie podwyżki czy obniżki stóp NBP. Nie da się wykluczyć nieco większego spadku €/PLN (np. do 4,65) gdyby miało dochodzić do dalszego zamykania pozycji przeciw złotemu na niskiej płynności, ale nie traktujemy tego jako scenariusz bazowy.
- Na początku 2023 roku spodziewamy się jednak presji na osłabienie złotego. Inwestorzy powinni zacząć odbudowę bardziej długoterminowych pozycji, które w praktycznie przez cały listopad zamykali. Ryzyk dla złotego jest sporo, od międzynarodowych jak ponowną eskalacja konfliktu na Ukrainie, po polityczne, związane z obawami o nasilenie konfliktu z Komisją Europejską przed jesiennymi wyborami do Sejmu. Również dane z krajowej sfery realnej powinny sprzyjać oczekiwaniom na obniżki stóp NBP jeszcze w 2023. Rynki finansowe będą również oczekiwały na decyzje TSUE w sprawie kredytów frankowych, która może być kolejnym dużym obciążeniem dla sektora bankowego, który dzisiaj jest głównym kupującym polskie obligacje. Na razie jest to temat mało poruszany medialnie i prawdopodobnie nie jest jeszcze w cenach.
Dalsze stromienie krzywej SPW.
- Przecena na rynkach bazowych długu jest większa niż zakładaliśmy. Na przedświątecznej płynności osłabienie papierów wywołane m.in. polityką Banku Japonii nadal trwa, choć zwykle o tej porze roku zmienność wygasa. W 2023 spodziewamy się dalszego podnoszenia krzywych na rynkach bazowych. Zarówno Fed i EBC komunikują większy wzrost stóp niż obecnie wycenia to rynek, a ostatnia decyzja Banku Japonii tylko uwiarygadnia bardziej jastrzębie podejście tych instytucji. Są obawy czy japońscy inwestorzy nie zaczną ograniczać swoich ogromnych portfeli obligacji zagranicznych.
- Dane z kraju co prawda nie były tak słabe jak się spodziewaliśmy, ale stromienie krzywej SPW i tak postępuje. Wydarzenia na rynkach bazowych powinny przynajmniej utrzymać rentowności długich SPW lub je podnieść. Na krótkim końcu nadal widzimy raczej spadki rentowności i budowanie pozycji pod obniżki stóp NBP na przełomie 2023/24. Przy okazji powinny rosnąć obawy o wpływy budżetowe przy szybko hamującej koniunkturze, co jest ryzykiem głównie dla długiego końca. Przed nowym rokiem nie spodziewamy się jednak dużych zmian.
- Na początku przyszłego roku spodziewamy się dalszego stromienia krzywej SPW. Dane z krajowej gospodarki (np. z przetwórstwa i budownictwa) powinny wspierać obawy o silne hamowanie koniunktury w kraju i związanej z tym dezinflacji. To powinno utrzymać oczekiwania na obniżki stóp NBP i umocnienie krótkich SPW. Na długim końcu spodziewamy się raczej stabilizacji. Powinny utrzymać się obawy o sfinansowanie przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych oraz wyrok TSUE ws kredytów frankowych. Także sytuacja na rynkach bazowych, z którymi mocni skorelowany jest krajowy długi koniec, nie powinna wspierać umocnienia papierów.