Komentarze bieżące |
Pomimo słabego marca przemysł nadal na ścieżce ożywienia. Mocny rynek pracy w kwietniu, ale oznaki spowolnienia coraz bardziej widoczne.
Pomimo słabego marca przemysł nadal na ścieżce ożywienia. Po słabszym marcu nie zrewidowaliśmy całorocznej prognozy PKB i kwietniowe odbicie sugeruje, że kolejne miesiące przyniosą kontynuację ożywienia.
Produkcja przemysłowa wzrosła w kwietniu o 7,9%r/r (ING: 6,2%; konsensus: 5,6%) po spadku o 5,6%r/r (po rewizji) w marcu. Dane odsezonowane wskazują na wzrost produkcji o 7,0%m/m, co oznacza, że przemysł odrobił marcowy spadek. Uśredniając ostatnie dwa miesiące, ożywienie w przemyśle postępuje. Również dane alternatywne wskazują, że odbicie jest kontynuowane.
Duża zmienność wyników przemysłu wynika m.in. z układu kalendarza. Słaby wynik w marcu był m.in. konsekwencją dwóch dni roboczych mniej i wczesnej Wielkanocy. Z kolei kwiecień tego roku miał dwa dni więcej niż rok wcześniej, co podbiło wyniki przemysłu.
Wzrost produkcji odnotowano w zdecydowanej większości działów przemysłu (31 z 34), a spadki miały miejsce w produkcji urządzeń elektrycznych, górnictwie i produkcji metali. Solidnie rosła produkcja dóbr konsumpcyjnych, zarówno trwałych (12,9%r/r), jak i nietrwałych (9,9%r/r), co pozwala z optymizmem patrzyć na perspektywy konsumpcji, gdzie spodziewamy się systematycznej poprawy. Nieco wolniej rosła produkcja dóbr inwestycyjnych (7,6%r/r).
Ceny producentów nadal w głębokiej deflacji. W kwietniu indeks PPI obniżył się o 8,6%r/r (ING: -8,2%; konsensus: -8,3%), po spadku o 9,9%r/r (po rewizji z -9,6%). W porównaniu do marca ceny producentów wzrosły o 0,2%, głównie za sprawą wyższych cen w górnictwie (+4,2%m/m), podczas gdy w pozostałych sekcjach poziom cen był stabilny. Główna część korekty poziomu cen producenckich jest już prawdopodobnie za nami. Kolejne miesiące przyniosą stopniową skalę redukcji rocznej deflacji, a na przełomie 2024/25 powinniśmy obserwować już wzrost PPI w ujęciu rocznym.
Biorąc pod uwagę wysoką zmienność produkcji spowodowaną efektami kalendarzowymi, stan koniunktury łatwiej ocenić patrząc łącznie na ostatnie dwa miesiące. Obraz, który się wyłania z marcowych i kwietniowych danych sugeruje, że na przełomie 1kw24 i 2kw24 ożywienie było kontynuowane ale w umiarkowanym tempie. Na wynikach krajowego przetwórstwa cieniem kładą się problemy niemieckiej gospodarki, która jest pod rosną presją konkurencyjną innych krajów.
Pomimo niesprzyjającego otoczenia zewnętrznego, pozostajemy optymistami w kontekście dalszego ożywienia gospodarczego w Polsce. Po słabszym marcu nie zrewidowaliśmy całorocznej prognozy PKB i kwietniowe odbicie sugeruje, że kolejne miesiące przyniosą kontynuację ożywienia. Wzrost realnych dochodów do dyspozycji w skali nie obserwowanej od ponad dwóch dekad będzie kołem zamachowym konsumpcji w 2024 i w naszej ocenie jest bardzo prawdopodobne, że odbicie koniunktury nastąpi za sprawą odbudowy popytu krajowego, a w mniejszym stopniu dzięki poprawie w handlu zagranicznym, bo cykliczna poprawa w Niemczech jest ale przebiega wolniej niż w innych gospodarkach Eurolandu. Pomimo mocnego złotego, słabego popytu zewnętrznego i wyhamowania inwestycji publicznych, liczymy, że wzrost PKB w tym roku wzrośnie o 3%, a w 2025 przyspieszy dzięki wzrostowi aktywności inwestycyjnej.
Mocny rynek pracy w kwietniu, ale oznaki spowolnienia coraz bardziej widoczne.
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w kwietniu o 11,3%r/r, nieco wolniej od konsensusu (12,1%r/r), po wzroście o 12,0%r/r miesiąc wcześniej. W ujęciu realnym skutkuje to utrzymaniem rocznej dynamiki płac blisko rekordowych poziomów od przełomu lat 90 i 2000. Presję płacową podtrzymuje bardzo niskie bezrobocie (w ujęciu Eurostatu najniższe w UE, równe jak w Czechach), a także zmiany regulacyjne, jak bardzo wysoka podwyżka płacy minimalnej. W szeregu branż, szczególnie produkcyjnych, widoczne są symptomy pogorszenia koniunktury, ale ciągle mają one ograniczony charakter. Jednocześnie silnie rosną dochody z tytułu świadczeń społecznych oraz w sektorze publicznym. W efekcie popyt krajowy pozostaje dostatecznie silny, aby do dużego pogorszenia kondycji rynku pracy nie doszło, a dynamika płac pozostała wysoka.
Przeciętne zatrudnienie pogłębiło roczny spadek do 0,4%r/r (konsensus: -0,3%r/r), po -0,2%r/r w marcu. Choć ze sporym opóźnieniem, poziom zatrudnienia stopniowo reaguje na słabszą koniunkturę, którą obserwowaliśmy w już 2023, jednak skala pogorszenia jest nieznaczna. Na razie najwyraźniejsze spadki etatów notują niektóre branże eksportowe. Główną barierą dla wzrostu zatrudnienia pozostaje ograniczona podaż pracy, a nie niski popyt na pracowników. Jednocześnie gdzie to możliwe firmy nie chcą redukować zatrudnienia, obawiając się, że nie znajdą pracowników gdy koniunktura się poprawi.
Mocny rynek pracy (i utrzymanie dwucyfrowej dynamiki płac w tym roku) najprawdopodobniej stopniowo doprowadzi do odbicia wydatków konsumpcyjnych, które w naszej ocenie będą głównym motorem wzrostu PKB w tym roku.