Komentarze bieżące |
Stopniowe osłabnienie rynku pracy w lipcu.
W lipcu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 10,6%r/r. To wynik praktycznie zgodny z nasza prognozą (10,5%), nieco poniżej konsensusu (11,0%r/r) i wolniej niż w czerwcu (11,3%r/r). Dynamika płac stopniowo hamuje, choć odbywa się to przede wszystkim z uwagi na mniejsze wypłaty premii w górnictwie i energetyce (2023 był rokiem wyborczym). Generalnie wysokiej dynamice płac w samym lipcu, szczególnie w przetwórstwie i budownictwie, sprzyjał natomiast układ dni roboczych (tj. o 2 więcej niż w 2023) oraz kolejna podwyżka płacy minimalnej.
Pogarszanie się kondycji rynku pracy pokazują dane o zatrudnieniu. W lipcu zgodnie z oczekiwaniami spadło ono o 0,4%r/r, po również -0,4%r/r w czerwcu. Relatywnie słabo radzą sobie szczególnie branże produkcyjne, borykające się ze słabą koniunkturą w strefie euro (szczególnie w Niemczech) i silną konkurencją z Azji. Skala pogorszenia jest jednak ciągle niewielka (Polska ma np. drugą najniższą stopę bezrobocia w UE, po Czechach) z uwagi na sytuację demograficzną oraz odpływ migrantów z Ukrainy. W takim otoczeniu firmy są nadal bardzo niechętne do redukcji etatów, bojąc się o znalezienie pracowników gdy koniunktura poprawi się.
Stopniowe odbicie koniunktury, demografia i istotny wzrost płacy minimalnej w 2025 sugerują utrzymanie silnej dynamiki płac także w przyszłym roku, chociaż nie będzie ona już dwucyfrowa. Wzrost wydatków konsumpcyjnych powinien pozostać kluczowym motorem wzrostu gospodarczego. Wysoki wzrost kosztów pracy oznacza jednak ryzyko dalszej kompresji marż przedsiębiorstw, szczególnie w przemyśle i budownictwie.